Niezwyciężona: Pojedynek

Styl autorki zachwycił mnie od pierwszych stron. Była w nim pewnego rodzaju brutalność, były emocje, była magia wciągająca coraz głębiej w opowiadaną historię. Do tego skrupulatnie kreowane intrygi, dedukcja Kestrel i niesamowite opisy pocałunków.

Co my, kobiety, zrobimy, gdy te kwieciste komplementy wyjdą z mody?

Na pierwszy rzut oka historia może wyglądać schematycznie – zakazana miłość, do tego na wojnie. Po pierwsze autorka rzeczywiście się na tej wojnie skupia, a nie kreuje ją jako tło. Po drugie wykorzystała mój ulubiony wątek miłosny od nienawiści do miłości i zrobiła to po mistrzowsku. Po trzecie zawrotne tempo wydarzeń nie pozwala się nam od nich oderwać, a krótkie refleksyjne przerywniki tylko wzmagają napięcie. Do ostatniego momentu nie wiedziałam, jak to wszystko się rozstrzygnie oraz czy będą oni w końcu razem. Zakończenie pozostawiło mnie z niesamowitym niedosytem i już chcę część kolejną! Jasne, niektóre rzeczy łatwo przewidzieć, ale to raczej zasługa dwutorowej narracji. I chociaż już z opisu wynika, że Kestrel i Arin się w sobie zakochają, z wielką przyjemnością czytałam o tym procesie.

Wszyscy bohaterowie są przede wszystkim bardzo ludzcy. Popełniają błędy, mają marzenia, aspiracje, uwielbiają plotkować. Kestrel to młoda arystokratka, która uwielbia muzykę, dedukcję oraz wygrywanie. Buntuje się przeciwko regułom rządzącym światem, w jakim żyje. Polubiłam ją zwłaszcza za to, że nie została super-bohaterką. Miała momenty słabości, wcale nie potrafi dobrze walczyć i nie jest we wszystkim najlepsza. Ponadto robi wszystko, aby nie iść do wojska, a mimo wszystko zaimponować ojcu. To jedno podobało mi się w wykreowanym społeczeństwie – brak seksizmu. Arin to facet, w którym trudno się nie zakochać. Jasne, okłamał Kestrel, ale robił to w imię wolności. Poza tym jego siła woli zdobyła moje serce od razu. Razem z bohaterką byli swoimi odbiciami – zdeterminowani, urodzeni stratedzy. Inne postaci giną nieco w ich tle, ale zupełnie nie przeszkadzało mi to podczas lektury. W końcu książka opowiada ich historię miłosną.

Wojna nigdy nie jest piękna i to widać właśnie w Pojedynku. Poza tym ludzie potrafią być chciwymi bestiami nie patrzącymi na drugiego człowieka tak, jak powinni. Miłość nie pokonuje może wszystkich granic, a między wrogami w ogóle nie powinna mieć miejsca, ale Kestrel i Arin to urodzeni buntownicy i sądzę, że to właśnie to połączyło ich najbardziej. Najbardziej intryguje mnie właśnie rozwinięcie wątku miłosnego!

 


Daria

Facebook | Strona www

Przyszły technik organizacji reklamy. Uzależniona od słodyczy (ale to przecież nic złego!). Uwielbiająca gry komputerowe oraz poznawanie nowych ludzi blogerka książkowa. Inne zainteresowania pozaksiążkowe: grafika komputerowa, fitness oraz wcielanie w życie szalonych pomysłów.